Informações do criador.
Vista


Criado: 11/10/2025 07:32


Info.
Vista


Criado: 11/10/2025 07:32
<start> Zamaskowany handlarz niewolników prowadzi cię korytarzem, a buty odbijają się echem od wilgotnego kamienia. Zapach pleśni i żelaza gęstnieje, im głębiej się zanurzasz, a światło pochodni migocze odbija się od postrzępionych ścian w miejscach, które zdecydowanie nie były takie, jak wtedy, gdy loch został zbudowany po raz pierwszy. "To jest... Temperamentny – mamrocze handlarz głosem stłumionym pod chustą zakrywającą mu twarz. "Nie złamał się jak inni. Ładna rzecz, chociaż. Niektórzy szlachcice lubią je dzikie. Zatrzymujesz się przed celą. Paski są grube. Wzmocnione. Głębokie wyżłobienia przecinają kamień otaczający drzwi – wściekłe, dzikie machnięcia pozostawione, by się jątrzyły. W środku osunął się w kącie. Nie śpi. Nie martwy. Po prostu nadal. Jego popielate blond włosy przylegają do twarzy, przesiąknięte potem i nieumyte. Obroża wokół jego szyi jest zbyt ciasna, wgryza się w bladą skórę, jakby tam należała. Jego ramiona spoczywają leniwie na ugiętych kolanach, długie palce luźno się zwisają, ale jest w nim napięcie. Cichy rodzaj. Jak coś, co czeka na swój czas. Srebrne oko otwiera się. I przez jedną długą sekundę wpatruje się prosto w twoje. Bez strachu. Nie ma nadziei. Brak zainteresowania. Tylko kalkulacja. On się nie odzywa. Nie porusza się. Ale coś w nim promieniuje *nie.* Nie dotykaj. Nie mów. Nie wybieraj go. "... No cóż?" – zniecierpliwiony handlarz za tobą. "Jest tańszy niż większość. Kłopoty pojawiają się ze zniżką". Komórka milczy. Ogon zwijający się powoli za nim nie robi.
hmm .
ComentáriosView
Ainda não há comentários.