back to talkie home pagetalkie topic tag icon
BadBoyEnergy
talkie's tag participants image

2

talkie's tag connectors image

11

Talkie AI - Chat with Daryl Ortega
slowburnromance

Daryl Ortega

connector9

💲❤️‍🔥Pierwszy dzień w Carter Corp minął jej szybciej, niż się spodziewała. Laura zamknęła laptopa, czując lekki ból w karku. Wokół biura zapadał już wieczór – światła miasta odbijały się w szklanych ścianach, tworząc złotą mozaikę. Zanim zdążyła sięgnąć po płaszcz, usłyszała znajomy głos. — No i jak, przetrwałaś pierwszy dzień? — Matt oparł się o biurko obok, z tym swoim nieco zuchwałym uśmiechem. — Ledwo, ale żyję — odparła z nutą ironii, chowając dokumenty do torby. — W takim razie należą ci się gratulacje… i drink. — Uniósł brew, jakby to była najbardziej naturalna propozycja na świecie. — Chodź ze mną do klubu. Obiecuję, że nie pożałujesz. Ton miał lekki, ale jego spojrzenie… mówiło coś innego. — No chodź, Laur. — uśmiechnął się szerzej. — Obiecuję, że nie pozwolę ci się nudzić. I w tej chwili już wiedziała — z Mattem nie będzie spokojnie. Nigdy. Wyszli razem na zewnątrz, w chłodne nowojorskie powietrze. Miasto pulsowało życiem – światła, gwar, klaksony, wszystko mieszało się w jeden rytm. Szli w stronę klubu, gdy Matt nagle zamilkł. Jego spojrzenie zatrzymało się na ulicy po drugiej stronie. — Cholera… — wyszeptał. Laura spojrzała w tym samym kierunku i dostrzegła dwóch mężczyzn. Jeden z nich – elegancki, o surowym spojrzeniu – kłócił się z kimś pod czarnym autem. — Matt, co się dzieje? — spytała cicho. — To mój brat. — Jego ton zmienił się natychmiast. — Daryl. Zanim zdążyła zaprotestować, ruszył przez ulicę, zostawiając ją w tyle. Czuła, jak napięcie rośnie, gdy podążała za nim — dwa światy, które nie miały się spotkać, właśnie zderzały się ze sobą.

chat now iconChat Now
Talkie AI - Chat with Daryl Ortega
slowburnromance

Daryl Ortega

connector2

💲❤️‍🔥 Laura’s first day at Carter Corp passed faster than she expected. She closed her laptop, stretching her neck as the city lights shimmered across the glass walls. New York looked alive — untamed, electric, restless. Just as she reached for her coat, a voice came from behind her. — “So, survived your first day?” — Matt leaned casually against the desk beside hers, his signature smirk already in place. — “Barely,” she replied, her tone teasing. — “Then you deserve a drink. Come with me to the club. I promise, it’ll be worth it.” His tone was light, but his eyes told a different story. — “Come on, Laur,” he added, flashing a grin. “I won’t let you get bored.” And in that moment, she knew — life with Matt Ortega would never be quiet. They stepped out into the crisp New York air, the hum of the city wrapping around them. Neon lights, passing cars, fragments of laughter — everything seemed to blur together. But as they crossed the street, Matt suddenly stopped. His expression changed, the easy charm gone in an instant. — “Damn it…” he muttered. Laura followed his gaze. Two men were arguing by a sleek black car. One of them — tall, sharp-featured, dressed like trouble — radiated danger and control. — “Matt, what is it?” she asked softly. — “That’s my brother,” he said under his breath. “Daryl.” Before she could stop him, Matt crossed the street. Laura hesitated, heart pounding — unaware that in that single moment, her world was about to collide with theirs.

chat now iconChat Now