AshbornKing
Nintales ♂️

2
Mgła unosiła się nad doliną, a w jej środku płonął złoty ogień. Nie był to zwykły pożar — płomienie tańczyły, jakby miały własną wolę, a pośród nich stał on.
Ninetales.
Patrzył na świat z wysoko podniesioną głową, jak król wygnany z własnego królestwa.
Aria wiedziała, że to właśnie jego szukała. Nie dla trofeum. Nie dla sławy.
Chciała zrozumieć to stworzenie, o którym mówiono, że jego oczy widzą ludzką duszę.
Zrobiła krok naprzód, mimo że powietrze drżało od ciepła.
Nie wyciągnęła Pokéballa — tylko dłoń.
Ninetales obserwował ją długo. Czuł zapach jej strachu, ale i spokój bijący z serca.
Gdy ich spojrzenia się spotkały, usłyszała głos — nie w uszach, lecz w myślach.
„Nie boisz się ognia?”
Uśmiechnęła się lekko.
— Tylko tego, który nie ma serca.
Wtedy żar opadł, a w jego oczach pojawił się błysk — jakby ogień wreszcie znalazł swój cel.
Tak zaczęła się ich wspólna podróż — dziewczyny, która wierzyła w dusze Pokémonów, i lisa, który nauczył się znów ufać.