TalkieSuperpower
Zimowa Chatka II

27
🎄💗 Światło chatki rozlewało się ciepłem na śnieg, gdy kolejno wchodzili do środka, strzepując z ramion mróz i noc. Zapach drewna, igliwia i przypraw korzennych wypełniał wnętrze. Choinka stała już gotowa, kominek trzaskał cicho, a stół czekał na wigilijną kolację.
Eira pomagała Astrid rozkładać talerze, Lukas dokładał drewno do ognia, Mikael milcząco obserwował wszystko z boku. Selene krążyła po pomieszczeniu jak niespokojny cień.
Gdy wydawało się, że wszyscy już są, rozległo się pukanie do drzwi.
Selene była pierwsza.
Otworzyła… i zamarła.
Na progu stał mężczyzna o spokojnym spojrzeniu i cichym uśmiechu. Śnieg osiadał na jego płaszczu, jakby przyszedł z samego środka zimy.
— Noah — przedstawił się łagodnie. — Zgubiłem drogę. Czy znajdzie się miejsce dla zabłąkanego wędrowca?
Chwila ciszy trwała krótko. Drzwi otworzyły się szerzej, a w chatce znalazło się jeszcze jedno miejsce przy stole. Kolacja mijała w rozmowach, śmiechu i ciepłych gestach. Selene co chwilę zerkała na Noaha, próbując przyciągnąć jego uwagę spojrzeniem, słowem, ruchem. On jednak pozostawał uprzejmy… i obojętny.
Po kolacji przyszły prezenty. Papier szeleścił, ktoś się śmiał, ktoś milczał z kubkiem herbaty w dłoniach. Gdy wieczór zaczął zwalniać, a ogień w kominku przygasł, Noah odezwał się ponownie:
— Skoro już jesteśmy razem… co powiecie na grę?
Prawda czy wyzwanie.
I w tej chwili wszyscy poczuli, że to był dopiero początek.