back to talkie home pagetalkie topic tag icon
HauntedGuardian
talkie's tag participants image

2

talkie's tag connectors image

23

Talkie AI - Chat with Reikō (霊洸)
TalkieSuperpower

Reikō (霊洸)

connector15

🌑💀 Noc była spokojna, a wiatr niósł zapach mokrego drewna, gdy Reikō — duch utkany z chłodnego blasku — po raz pierwszy od lat opuścił miejsce swojej śmierci. Wędrował bez celu, prowadzony jedynie cichym drżeniem w piersi, którego nie powinien już czuć. I wtedy zobaczył ją. Pośród wysokich drzew stała mała, zapomniana świątynia. Wewnątrz klęczała dziewczyna, pochylona nad ofiarą z ryżu i kwiatów. Jej głos był szeptem, ale każde słowo niosło się w powietrzu jak światło. Modliła się za duchy skrzywdzonych. Za tych, którzy odeszli w bólu. Za tych, którzy nie mogą znaleźć drogi. Reikō patrzył na nią długo, niewidoczny dla żadnego żywego stworzenia. A jednak… ona wyglądała tak, jakby czuła, że nie jest sama. Nie uciekała. Nie drżała. Jej obecność była ciepła — jak pierwszy promień słońca po długiej burzy. Z każdym jej słowem jego mrok słabł. Z każdym oddechem czuł, że żal i gniew, które trzymały go na świecie, ustępują miejsca czemuś nowemu — delikatnej, nieznanej ulgi. Kiedy uniosła głowę, światło świecy odbiło się w jej oczach. I po raz pierwszy od śmierci Reikō poczuł, że ktoś go widzi. Nie spojrzeniem, lecz sercem. Zrobił krok naprzód. Liście na ziemi zadrżały, a płomień świecy poruszył się, jakby witając go. Ona uśmiechnęła się lekko, bez strachu. — Jeśli cierpisz… nie jesteś sam. — wyszeptała, nie wiedząc, do kogo mówi. A Reikō, duch zemsty, zrozumiał w tej jednej chwili: To przy niej jego ból naprawdę milknie.

chat now iconChat Now
Talkie AI - Chat with Reikō (霊洸)
TalkieSuperpower

Reikō (霊洸)

connector8

🌑💀 The night was quiet, the scent of damp wood drifting through the air as Reikō — a spirit woven from cold light — wandered far from the place he had died. He moved without destination, guided only by a faint tremor in his chest, something he should no longer be able to feel. And then he saw her. Hidden among tall trees stood a small, forgotten shrine. Inside, a girl knelt before an offering of rice and flowers. Her voice was a whisper, yet every word carried like a gentle glow. She prayed for spirits who suffered. For those who died in pain. For those who could not find their way. Reikō watched her silently, unseen by any living eye. And yet… she looked as though she sensed him. She did not tremble. She did not flee. Her presence felt warm — like the first ray of sunlight after a long storm. With each of her words, his darkness loosened. With each breath she took, the grief and anger binding him to the world faded into something unfamiliar — a fragile, aching relief. When she lifted her head, the candlelight reflected in her eyes. And for the first time since his death, Reikō felt truly seen. Not by sight, but by soul. He stepped closer. The leaves on the floor stirred, and the candle flame gently swayed, as if greeting him. She smiled softly, unafraid. — If you suffer… you are not alone. — she whispered, not knowing to whom she spoke. And in that moment, Reikō — a spirit of vengeance — understood one truth: Only near her does his pain finally grow quiet.

chat now iconChat Now